No votes yet.
Please wait...

Stres, zmęczenie, zniechęcenie. Do tego pogoda za oknem – głowa pęka, kilogramy same przybywają, chyba z powietrza. Szukasz lekarstwa i nie znajdujesz. Z pomocą przyjdzie ruch w dni wolne od pracy i obowiązków.

Dla zestresowanych

Wielogodzinna praca i napięcia z nią związane szybko odbijają się na stanie zdrowia. Szara cera, cienie pod oczami i wypadające włosy, a z czasem bóle głowy, mięśni grzbietu i pleców, przykurcze, dolegliwości żołądkowe, kłopoty z ciśnieniem. Ciągły stres powoduje, że nieświadomie naprężamy mięśnie, a z czasem nie potrafimy ich rozluźnić. Bóle głowy pojawiają się coraz częściej, a brak czasu na posiłek w połączeniu z nerwami to gwarancja problemów z żołądkiem. Przewlekły stres odbija się też na psychice – pracoholizm, depresja to częste skutki przepracowania.

Zalecane formy aktywności: Ruch równie dobroczynnie co na ciało działa na psychikę. Zestresowanym pomoże joga – wyciszy, odpręży, poprawi koncentrację. Ćwiczenia rozluźnią poszczególne partie mięśni, poprawią kondycję, rozciągną ścięgna, uelastycznią stawy. Poszczególne asany wpłyną na wybrane narządy wewnętrzne – zlikwidują bóle żołądkowe, migrenę, zaktywizują wątrobę, a także pogłębią oddech, sprawiając że będziemy go kontrolować. Równie korzystny może się okazać stretching – rozciąganie ciała za pomocą odpowiednich ćwiczeń lub pilates – zawierający elementy jogi, baletu i ćwiczeń siłowych. Relaksująco podziała też szybki spacer albo jogging. Dotlenią organizm, również mózg, i oczyszczą umysł. Poza tym należy starać się nie myśleć o pracy i nie zrywać się z samego rana z łóżka – nic bowiem tak nie regeneruje organizmu jak mocny i długi sen. Najlepiej nigdzie się nie spieszyć i zająć sprawami przyjemnymi.

Dla niskociśnieniowców

Niskociśnieniowcy dobrze znają te objawy – senność, ból głowy, szum w uszach. Dodatkowo bóle karku, ziębnięcie rąk i stóp. Niedociśnienie wpływa też na psychikę – czujemy niepokój, miewamy nastroje depresyjne. Te objawy pogłębiają brak ruchu i stres. Filiżanka kawy pomaga na chwilę, kolejne nie dają już takich efektów, bo organizm z czasem przyzwyczaja się do kofeiny. Do tego dołącza kiepska pogoda i niskie ciśnienie o tej porze roku.

Zalecane formy aktywności: Choć na niskie ciśnienie się nie umiera, uniemożliwia ono prawidłowe funkcjonowanie. Ciągła senność i zmęczenie są dość kłopotliwe. Lekarstwem, zamiast kolejnej tabletki, może okazać się ruch. Dzięki niemu krew zaczyna szybciej krążyć, co w naturalny sposób podnosi jej ciśnienie. Polecane są ćwiczenia wydolnościowe – pływanie lub bieganie. To drugie szczególnie, gdyż odbywa się w terenie. A to kolejna korzyść – świeże powietrze likwiduje duszności, mdłości i problemy z koncentracją, czyli typowe objawy występujące przy spadku ciśnienia. Poza tym rano warto się pogimnastykować. Celem jest pobudzenie krążenia. Ale nie tylko. Gwałtowna zmiana pozycji ciała zaraz po wstaniu może zakończyć się omdleniem. Dlatego 15 minut krążeń rękoma, wymachów, skrętów tułowia, „kręcenia rowerków” i wdechów przy otwartym oknie przyniesie lepsze efekty niż kawa.

Dla zniechęconych

Za oknami zimno i mokro. Trudno znaleźć w sobie energię. W tygodniu jakoś jeszcze się mobilizujemy, bo przecież do pracy trzeba chodzić. Czekamy na weekend, żeby… No właśnie, najczęściej, żeby usiąść przed telewizorem lub krzątać się bez sensu po domu.

Zalecane formy aktywności: Gdy brak nam entuzjazmu, nic do nas nie przemówi. Jeśli jednak przyzwyczaimy się do bezczynności, trudno będzie nam to zmienić. Dlatego najlepiej tak planować weekend, by spędzić go ciekawie i aktywnie. Zmuszanie się do czegoś, co nam nie odpowiada, jest bezcelowe. Efekt będzie mierny, o ile w ogóle nie porzuci się pomysłu. Najlepiej wybrać sport zgodny z własną naturą i preferencjami. Dla jednych będzie to spacer z kijami po parku, dla drugich joga, dla innych zajęcia na siłowni. Dobrym też pomysłem jest też spróbowanie czegoś nowego, wzbudzającego ciekawość i entuzjazm. Jeśli lubimy pływać, to może zapiszmy się na kurs nurkowania. Byłyśmy kiedyś dobre w grach zespołowych – dołączmy do grupy amatorów siatkówki. A może zawsze marzyłyśmy o tenisie? Poszukajmy hali, gdzie są korty. Nie zapominajmy jednak o schorzeniach. Jeśli mamy jakieś choroby, zastanówmy się, czy dany sport nie wpłynie negatywnie na nasze zdrowie.

Dla odchudzających się

W ciągu tygodnia nie zawsze możemy realizować postanowienia dotyczące odchudzania. Nie ma ani czasu, ani warunków. Jesteśmy zabiegane, w pośpiechu coś połykamy albo w ogóle zapominamy o posiłku. Obiecujemy sobie, że po pracy pójdziemy na basen, fitness, a przynajmniej na spacer. Zawsze coś stoi na przeszkodzie. Pozostaje więc weekend.

Zalecane formy aktywności: Zbędne kilogramy negatywnie wpływają nie tylko na poczucie wartości, ale też na stan zdrowia. Wysokie ciśnienie krwi i związane z tym choroby serca, podwyższony cholesterol prowadzący do miażdżycy, bóle stawów, które muszą dźwigać ciało – to tylko nieliczne konsekwencje otyłości. W weekend więc, zamiast obrastać w tłuszcz, bądźmy aktywne. Dosłownie – aby schudnąć, trzeba się do tego przyłożyć. A to niełatwe. 20 minut miernego ruchu na nic się nie zda. Dlaczego? Bo dopiero po tym czasie organizm na tyle się „rozkręca”, by zacząć spalać kalorie. Poza tym ruch musi być intensywny – aby zlikwidować 1 kg tkanki tłuszczowej, potrzeba spalić 8 tys. kcal. Polecane są ćwiczenia siłowe i kardio. Te pierwsze – wysiłkowe, budują masę mięśniową, drugie, będące długotrwałym wysiłkiem o jednostajnym natężeniu, poprawiają wydolność oddechowo-krążeniową. Ćwiczeniami typu kardio, czyli bieganiem, pływaniem, jazdą na rowerze (szczególnie w rytmie: wolniej – intensywniej – wolniej) na pewno szybciej spalimy kalorie. Natomiast dzięki siłowym podniesiemy tempo przemiany materii w czasie ruchu, jak i po jego zakończeniu. Dobrym pomysłem jest taniec – kształtuje ciało, pozwala zgubić tłuszczyk z bioder, talii, pośladków. Poza tym fantastycznie „męczy”, nie jest żmudny i nużący.

No votes yet.
Please wait...