No votes yet.
Please wait...

Co w walce z nadwagą jest najważniejsze? W pierwszej kolejności należy odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego zależy nam na szczupłej sylwetce. – Często decyzję o odchudzaniu się podejmujemy pod wpływem innych – gdyż np. usłyszałyśmy od narzeczonego uwagę: „Ale ty się zrobiłaś tłuściutka!” albo koleżanki wytknęły nam gruby brzuch czy uda.

Dużą rolę odgrywają również media, które wyrobiły w nas błędne przekonanie, że tylko szczupłe kobiety mogą być szczęśliwe. I chcemy być jak one. A z drugiej strony, często tak naprawdę… dobrze  nam ze swoimi kilogramami i wcale nie chcemy tego zmieniać.

Walka z nadwagą ma szansę na powodzenie tylko wtedy, kiedy czujemy do tego silną wewnętrzną motywację. Gdy to nam samym przeszkadzają nasze kilogramy. W innym wypadku lepiej po prostu nauczyć się radzić sobie z presją otoczenia. Spytajmy wprost parnera, czy nasze fałdki tłuszczu mu się nie podobają. Koleżance powiedzmy: „Dobrze  się czuję ze swoją tuszą i wolałabym, byś się na ten temat nie wypowiadała”.

Z pomocą psychologa czy bez?

Drugie ważne pytanie, na które musimy sobie odpowiedzieć, to: dlaczego jesteśmy grube? Z niektórymi  przyczynami tuszy nie poradzimy sobie bez psychologa. Ogólna zasada jest taka: jeśli jesteśmy pulchne, ale pogodnie nastawione do życia, nie mamy problemów z nawiązywaniem kontaktu z ludźmi, akceptujemy siebie – wtedy powinnyśmy skoncentrować się jedynie na zmianie diety i nawyków żywieniowych, najlepiej we współpracy z dietetykiem. Gdy zaś szwankują nasze relacje rodzinne, towarzyskie, zawodowe – dobrze jest zgłosić się do psychologa (nawet przez internet), który pomoże rozpoznać problem.

Dla wielu osób objadanie się jest sposobem na zmniejszenie stresu. Po pierwsze, dostarczamy sobie wtedy węglowodanów, które poprawiają samopoczucie, po drugie,  cofamy się do czasów dzieciństwa. Kiedyś mamy i babcie nas karmiły, dogadzały nam, było nam miło, przyjemne. Teraz, jedząc, chcemy to samo poczucie bezpieczeństwa przywołać. Praca z psychologiem pomoże poznać inne techniki rozładowujące stres i zastąpić nimi nawyk ciągłego jedzenia.

Czasem objadamy się z nudów. W takiej sytuacji bardzo pomocne będzie znalezienie sobie jakiegoś hobby, które dostarczy nam rozrywki, ale nie kalorii. – Bywa jednak tak, że tusza maskuje dużo poważniejsze problemy. Może wynikać np. z traumatycznych zdarzeń z przeszłości. Wówczas  konieczna jest terapia u psychologa. Dopiero potem można zająć się zrzucaniem  kilogramów.

Właściwa strategia

Do odchudzania trzeba się przygotować. Bardzo ważne jest wybranie odpowiedniego momentu. Nie podejmujmy walki w trudnej sytuacji życiowej lub kiedy czeka nas jakieś stresujące wydarzenie. Każda nieudana próba odchudzania budzi wyrzuty sumienia, zaczynamy się karcić, w rezultacie pogarszamy naszą samoocenę.
Ogromnie przydatne jest wsparcie bliskich. Nie mówmy im jednak wprost, że się odchudzamy, będą bowiem obserwować, czy nam się to udaje, a to dodatkowo stresuje. Powiedzmy im, że zmieniamy sposób odżywiania, i wyjaśnijmy, czego w związku z tym od nich oczekujemy, np. „Jeśli chcesz przyjść do mnie z czymś słodkim, to lepiej przynieś suszone jabłka”.

Należy wzmacniać swój system motywacyjny. Wyznaczajmy drobne cele, które będziemy krok po kroku osiągać. Nie zakładajmy np., że mamy schudnąć 30 kg, ale na początek – 3. Wymyślajmy sobie nagrody za wyrzeczenia: teatr, kino, dobra książka, nowy ciuszek o numer mniejszy. Nigdy słodycze!

Odchudzanie to walka z samym sobą, wymagająca wytrwałości, cierpliwości i czasu. Cudownych środków nie ma. Nie oczekujmy też, że wraz z nadwagą znikną wszelkie nasze problemy. Poczucie zadowolenia z życia nie zależy od liczby centymetrów w biodrach.

Proszę o wypróbowaną dietę, która pozwoli mi schudnąć bez ćwiczeń. Nie pracuję, utrzymuje nas mąż, nie mogę więc sobie pozwolić na basen albo zajęcia w fitness klubie.

Komentarz psychologa: Proszę zastanowić się, czy pani na pewno chce schudnąć. Gdy ktoś jest naprawdę zdeterminowany i gotowy do walki o szczupłą sylwetkę, to po prostu wkłada dres i biega, jeździ na rowerze itd.

Boję się, że przez moją tuszę mąż mnie niedługo zostawi. Przecież co to za przyjemność być z taką grubaską? Marnuję życie sobie i jemu.

Komentarz psychologa: Prawdopodobnie Pani największym problemem nie jest tusza, ale brak bezpieczeństwa w związku. Warto więcej rozmawiać z mężem, zapytać go wprost: „Czy moja tusza może być powodem twojego odejścia?” Upewnić się co do jego uczuć.

Zakochałam się w chłopaku, ale on nie zwraca na mnie uwagi. Myślę, że to z powodu mojej tuszy. Jestem załamana, bo nie mogę schudnąć.

Komentarz psychologa: To prawda, że pierwsze wrażenie w kontaktach damsko-męskich jest ważne. Jeśli jednak mamy do czynienia z mężczyzną, który tak segreguje kobiety, co on jest wart? Marna perspektywa na stworzenie z nim miłego i stałego związku.

No votes yet.
Please wait...