No votes yet.
Please wait...

Z Nowym Rokiem znów postanawiasz zgubić zbędne kilogramy, nie poddać się i osiągnąć cel. Jak powinnaś się przygotować, by tym razem ci się udało? Przede wszystkim naucz się… cierpliwości!

W dzisiejszym świecie bardzo o nią trudno. Zawrotne tempo zaczyna królować w każdej dziedzinie życia. Ciągle się spieszymy, a jak czegoś potrzebujemy, to na „już”. Nawet firmy usługowe prześcigają się w ustalaniu coraz krótszego czasu oczekiwania: pralnie w ciągu godziny oddadzą nam czyste i wyprasowane ubranie, optyk w 20 minut przygotuje okulary itd.

Chudnąć też chcemy błyskawicznie. Szukamy diet, dzięki którym stracimy jak najwięcej kilogramów w jak najkrótszym czasie. Wiemy, że są niezdrowe i kończą się efektem jojo. Trwałe schudnięcie wymaga cierpliwości, bo idealne tempo gubienia wagi to kilogram tygodniowo, ale trudno nam czekać. Często, nawet jeśli na początku stosowania diety mamy zapał, w pewnym momencie się poddajemy. Potem złościmy się na siebie, że znów nie udało nam się wytrwać. Skąd wziąć cierpliwość, tak bardzo potrzebną w odchudzaniu?

Siła argumentów

Najważniejszy jest powód, dla którego zamierzasz walczyć z nadwagą. Tylko naprawdę silna, wypływająca z głębi ciebie motywacja pomoże osiągnąć sukces. Wiele osób podejmuje próbę zgubienia wagi tak naprawdę z podejściem, że i tak się nie uda… Inni – np. pod wpływem namowy koleżanki. Pamiętaj, że odchudzanie się to ciągła walka ze swoimi słabościami: z ochotą na słodycze, z niechęcią do sportu, z zamiłowaniem do spędzania wolnego czasu przed telewizorem… Musisz mieć w sobie dużo determinacji, by starczyło ci siły na przeciwstawienie się tym skłonnościom. Zadaj sobie pytanie, czy rzeczywiście chcesz schudnąć (wiele osób tak naprawdę dobrze czuje się ze swoją puszystością…) oraz dlaczego pragniesz to zrobić. Zbierz wszystkie swoje argumenty „za” i uczciwie przyjrzyj się im, czy są dość przekonujące.

Nie wszystko naraz

Częstym powodem, dla którego tracisz cierpliwość w odchudzaniu, jest zbyt radykalne podejście do tego zadania. Nagle postanawiasz zacząć nowe życie, z całkiem odmienną od dotychczasowej, bardzo niskokaloryczną dietą i z intensywnymi, częstymi ćwiczeniami (choć wcześniej nigdy tego nie robiłaś) itd.
Nie da się naraz porzucić wszystkich złych przyzwyczajeń! Najlepiej sprawdza się wprowadzanie zmian krok po kroku. Na początek naucz się, na przykład, regularnego jedzenia pięciu posiłków dziennie. Gdy już to opanujesz – zastąp w diecie jasne pieczywo ciemnym lub pełnoziarnistym albo spróbuj wprowadzić do śniadania otręby zbożowe. Potem przyzwyczajaj się do gotowania na parze, jedzenia dużej ilości warzyw itd.

Podobnie z treningiem. Jeśli nie miałaś zwyczaju się ruszać, zaczynaj od małych, 5- czy 10-minutowych dawek aktywności dziennie. Dopiero potem wydłużaj ten czas. Specjaliści radzą, by znaleźć sobie tzw. wyzwalacz, czyli stałą codzienną czynność, z którą powiążesz swoją aktywność – np. 5 przysiadów i 8 „brzuszków” po porannej toalecie, krótki spacer zawsze przed kolacją (wyznacz sobie wcześniej, jaką trasę chcesz pokonać). Zapisując się do fitness klubu, wybierz na początek łagodne ćwiczenia, które pozwolą ci się odprężyć bez dużego wysiłku, np. pilates, fitball, jogę dla początkujących. Dzięki stopniowemu wprowadzaniu zdrowych nawyków dużo łatwiej ci je opanować, gdyż masz cały czas kontrolę nad sytuacją i nie zniechęcasz się tak szybko.

Chwile zastoju

Pamiętaj, że spadek masy ciała zwykle przebiega nierównomiernie. Będą zdarzać się okresy, kiedy waga stanie, a czasem nawet odrobinę podskoczy w górę. Nie poddawaj się wtedy, bo to nie oznacza, że stosowana przez ciebie dieta jest nieskuteczna. Takie przystopowania w gubieniu kilogramów są czymś naturalnym – twój organizm stawia opór, zwalnia tempo metabolizmu, bo stara się zatrzymać zgromadzone wcześniej zapasy. W pewnym momencie jednak ulegnie i waga znów zacznie spadać!

Nastawienie na działanie

W drodze do celu przeszkadzają rozmowy prowadzone… z samym sobą! Natura jest przekorna i podsuwa argumenty, by cię złamać. Przechodzisz obok cukierni i myślisz: „Zjem jednego pączka, to nic się nie stanie”. Widzisz ciemne chmury za oknem i już kombinujesz, że w taką pogodę lepiej nie iść do fitness klubu, bo się przeziębisz… Nie słuchaj takich fałszywych podszeptów – ulegając im, zawsze w konsekwencji będziesz się źle czuć i mieć wyrzuty sumienia. Pączek? Tak, ale nie teraz, bo zaplanowałaś jednego w miesiącu. Chmury powinny być tylko sygnałem, że musisz zabrać parasolkę. Skup się na tym, co masz do zrobienia. Nie trać celu z oczu. Twoją wytrwałość wzmocni wyobrażanie sobie pozytywnych skutków, jakie osiągniesz dzięki odchudzaniu: lepsze samopoczucie, atrakcyjniejszy wygląd, pewność siebie, możliwość noszenia ubrań w ciekawszych fasonach, komplementy od innych…

Sztuka koncentracji

Przyczyną niecierpliwości jest często rozkojarzenie. Myślimy o wielu sprawach równocześnie, żadnej z nich nie poświęcając do końca uwagi. Warto uczyć się od mistrzów wschodnich sztuk walki, którzy uważają, że warunkiem sukcesu jest umiejętność skupienia się na wykonywanej czynności. Z tego też powodu wyrabiające cierpliwość i uwagę treningi judo, taekwondo czy nawet łagodne tai chi pomagają w dążeniu do życiowych celów. Spróbuj i ty koncentrować uwagę na tym, co robisz Ćwicząc, skup się na każdym ruchu, na oddechu, na pracy swoich mięśni. Przygotowując posiłki, koncentruj się na krojeniu składników, mieszaniu ich, jedząc – na smakowaniu potrawy. Trenerzy rozwoju osobistego, uczący swoich adeptów cierpliwości, polecają im różne ćwiczenia, np. oddzielanie rozsypanych na stole ziaren grochu, fasoli, soczewicy, kawy, ryżu, rozplątywanie supełków czy grę w bierki. Zwykle w pierwszej chwili, gdy mamy to robić, pojawia się irytacja, ale jeśli się nie poddamy i skupimy na swoim zadaniu, w pewnym momencie przychodzi wyciszenie i już bez przeszkód dochodzimy do celu. Nawet zaczynamy odczuwać przyjemność. Tak samo może być z odchudzaniem!

Walka ze słabościami hartuje  

Kanadyjscy naukowcy z Canada’s McMaster University przekonują, że siła woli funkcjonuje tak jak mięśnie – wymaga wyzwań, by się wzmacniać i budować. Codziennie warto pokonać niechęć do czegoś – lub przeciwnie, nie ulec wielkiej na coś ochocie (np. chęci zjedzenia czekoladki). Walcząc ze swoimi słabościami,
z czasem zauważysz, że masz coraz więcej cierpliwości na drodze do osiągania kolejnych celów. Ale uwaga! Jeśli zdarzy ci się popełnić „grzeszek”, nie rozpamiętuj tego ani nie poddawaj się. Po prostu napraw błąd następnym razem.

No votes yet.
Please wait...