Cudów nie ma, dlaczego więc wciąż wierzymy w diety cud? Bo chcemy schudnąć szybko i trwale minimalnym wysiłkiem. Dwa tygodnie zaciskania zębów, a potem smukła sylwetka do końca życia i – oczywiście – powrót do łasuchowania. Tymczasem prawda jest taka, że bez zmiany nawyków żywieniowych nie ma mowy o trwałym schudnięciu.
Szybka dieta (jak np. popularna kopenhaska) może być jedynie zachętą i wstępem do odchudzania. Błyskawiczna utrata wagi i powrót do starych nawyków żywieniowych to niemal gwarantowany efekt jo-jo. Kiedy nagle zaczniesz dostarczać organizmowi o wiele mniej pożywienia niż przedtem, przestawia się on na „tryb awaryjny” i zaczyna oszczędniej gospodarować: spalać mniej kalorii przy gruntowniejszym trawieniu i lepszym wykorzystywaniu składników pokarmowych.
Poza kończeniu odchudzania zaczynasz jeść normalnie, ale organizm nadal działa w „trybie awaryjnym”, bo wychodzenie z niego trwa dość długo. Metabolizm jest spowolniony, organizm potrzebuje mniej energii, a ty nagle dostarczasz mu jej za dużo, wiec nadwyżki magazynuje, na wypadek gdybyś znów zaczęła jeść mniej. W efekcie nawet przy normalnych porcjach zaczynasz tyć.
Co gorsze, każda kolejna dieta jest mniej skuteczna. Zdarza się, że w kilka tygodniu po zakończeniu „cudownej” diety ważysz więcej niż przed jej rozpoczęciem! Hiszpanie przebadali niedawno dwieście „diet-cud” i doszli do wniosku, że przynoszą one więcej szkody niż pożytku, bo nie tylko nie gwarantują trwałej utraty wagi, ale grożą skutkami ubocznymi (wypadanie włosów, kłopoty z cerą, łamliwe paznokcie, bezsennośc, nadpobudliwość).
Niektóre z diet-cud stosowały już w latach 40., 50. gwiazdy Hollywood. Najpopularniejsze z takich diet to Scarsdaleía, kosmonautów, Beverly Hills, dieta ostatniej szansy, wise womans diet (dieta rozsądnych kobiet), dieta „kalorie się nie liczą”.
Zamiast diety-cud, która cię odchudzi szybko, ale nietrwale, wybierz wolniej działającą, ale bez ryzyka powrotu z nawiązką do wagi wyjściowej. Zazwyczaj są to nie tyle diety, co nowe sposoby odżywiania, długofalowe, „na zawsze”. Są to na przykład wegetarianizm (najlepiej w wersji nieortodoksyjnej, czyli dopuszczający jedzenie produktów mlecznych, jajek, ryb, a nawet sporadycznie białego mięsa np. indyczego), dieta Atkinsa, Montignaca, South Beach (i inne ograniczające węglowodany), diety niskotłuszczowe. Przy dużej nadwadze osiągnięcie wagi idealnej będzie długo trwało, warto jednak być cierpliwą – nagrodą będzie utrzymanie szczupłej sylwetki na długo. Wybierając dietę kieruj się zdrowym rozsądkiem, upodobaniami kulinarnymi (jeśli nie znosisz pomidorów, nie wybieraj diety pomidorowej), trybem życia (osoby bardzo zajęte powinny unikać bardzo pracochłonnych diet), umiejętnościami kucharskimi (skomplikowana dieta wymagająca długiego stania przy garnkach nie nadaje się dla osoby kompletnie nie umiejącej gotować). Jednym słowem, dietę dobieraj tak jak buty – na swoją miarę.
Ważne jest, by pomogła, a nie zrujnowała zdrowia Ė ma działać, ale powoli, nie wprowadzając organizmu w szok. Optymalne tempo zrzucania wagi to jeden kilogram tygodniowo. Rozsądne diety odchudzające znajdziesz w Internecie, możesz także o dietę poprosić lekarza czy dietetyka.
Nie stosuj diet odchudzających na własną rękę, jeśli jesteś w okresie dojrzewania, w ciąży, karmisz piersią, cierpisz na jakieś poważne schorzenia. Spróbuj na początek ograniczyć słodycze i fast-food oraz więcej się ruszać.