No votes yet.
Please wait...

Magda, Frania i Hela – trzy kobiety, które zawładnęły sercami Polek i pod wieloma względami ukształtowały ich gusta. Od kiedy na ekranach TVN pojawiła się rezolutna prawniczka Magda, zaradna rozwódka Hela i wyjątkowo gadatliwa niania Frania, kobiety w naszym kraju inaczej myślą, ubierają się, ba, nawet jedzą.

Magda

jest trzydziestoletnią prawniczką. Ładną, mądrą, zadbaną, miłą jak jej nazwisko – Miłowicz. Ma przytulne mieszkanko w centrum Warszawy, mały samochodzik, kota Mariana, grupę wiernych przyjaciół i pracodawcę – ideał. Wiedzie niemal cudowne życie i tylko serce ma w rozterce.

Frania Maj

to dziewczyna z warszawskiej Pragi. Gadatliwa i śliczna w  kiczowatym stylu. Roześmiana, roztrajkotana, ale z sercem na dłoni i świetnym podejściem do dzieci. Jest nianią trójki pociech zamożnego producenta filmowego Maksymiliana Skalskiego. Mieszka w jego pięknym domu, jada  z nim przy jednym stole, przyjaźni się z jego kamerdynerem i zmiękcza jego serce.

Hela

jest najmłodsza antenowo z całej trójki. Pojawiła się w ubiegłorocznej ramówce wrześniowej TVN, ale szybko zdobyła serca Polek. Kto nie ceni bowiem zaradnej kobiety, która postanawia żyć szczęśliwie bez męża awanturnika? Nawet kosztem obniżenia życiowego poziomu i trudnych pytań ze strony dwójki starszych dzieci, co takiego zrobiły, że tatuś odszedł. Hela potrafi jednak udzielać mądrych odpowiedzi i zawsze wybrnie z trudnych sytuacji, nie tracąc przy tym poczucia humoru.  I tylko przed nowymi mężczyznami zamyka serce. Woli przyjaźń niż poważne deklaracje, choć na brak propozycji nie może narzekać. W końcu nie bez przyczyny nosi nazwisko Trojańska.

Woda mineralna dla prawniczki

Jabłko, pół godziny na rowerze i przez resztę dnia woda” – oto dieta na pierwszy dzień dla prawniczki, która właśnie postanowiła być szczuplejsza niż szczupła. W takiej sytuacji poznajemy tytułową Magdę M. Widzimy jej mieszkanie, kota, taras z widokiem na warszawski Plac Trzech Krzyży, gdzie obok doniczek z kwiatami stoi przyrząd do spalania zbędnych kalorii. Magda przeciera oczy, wkłada równiutko ustawione pod łóżkiem kapcie i wędruje do kuchni. Kawy sobie nie zrobi, bo nie umie obsługiwać ekspresu, za to napije się wody, przeczyta dietetyczne zalecenia i głodna pojedzie do kancelarii prawnej, gdzie kawę dostanie od nieocenionej recepcjonistki Kasi. I tak już będzie niemal każdego dnia. Magda o poranku rozmawia z kotem, wsiada w swój stary samochodzik i rusza do kancelarii albo sądu. Potem wybiera się na spotkanie z przyjaciółkami, po zakupy, na basen albo do klubu fitness. Wieczorem dom, telefon do mamy, która została w Olsztynie, rozmowa z najbliższym przyjacielem gejem Sebastianem (równie samotnym jak Magda), notatki służbowe przed snem i tyle z życiowych przyjemności.

Magda jest porządna, zapracowana i … ma poważne problemy z facetami. Wszystko się zmienia, kiedy w jej życie wkracza uroczy Piotr Korzecki, młody, rozwiedziony prawnik.  Zaczyna się wielkie flirtowanie. A flirt sprzyja jedzeniu – romantycznym kolacyjkom, piciu wina na warszawskiej Starówce, kawom w sądowej restauracji.

Co jada ulubienica trzydziestoletnich Polek? Sałatki na kolację, czerwone wino, pierś kurczaka z sałatą polaną oliwą z oliwek, czasami kawałek tarty ze szpinakiem, którą sama zrobi, niekiedy coś ze stołu Sebastiana, który gotuje o niebo lepiej niż ona. Ma być mało, smacznie, dietetycznie. Magda robi wyjątek jedynie dla ruskich pierogów swojej mamy – podsmażonych i polanych tłuszczykiem. Tylko mamie wolno ją tak rozpieszczać. Sobie prawniczka sprawia przyjemność filiżanką aromatycznej herbaty, soczkiem owocowym, bukietem tulipanów, ale nie jedzeniem. Jedynie w chwilach załamania nerwowego Magda robi popcorn, miesza go z lodami, wcina  i dosala łzami. A potem biega o świcie po parku, żeby zgubić wyimaginowane kilogramy.

Kiedy do jej domu wprowadza się Piotr, zmienia się „madzina” dieta. Podczas wspólnych wypraw do sklepów łatwiej przychodzi kupowanie żółtego sera, ryb, mięsa, makaronów, a nie tylko samych warzyw. Tym bardziej że gotuje Piotr… A kiedy ukochany nagle wyjeżdża, na stole Magdy pojawiają się francuskie rogaliki, przynoszone na śniadanie przez jednego ze starających się o jej względy mężczyzn, są kolacje przy świecach, smakowanie wina w wytwornych knajpach. Tylko ci nowi adoratorzy nie wiedzą, że do prawniczego, rozsądnego serca nie trafia się przez żołądek.

Pomidorowa matki Polki

Helenka Trojańska dużo czasu spędza przy kuchennym stole. Tu wypełnia PIT-y, rozmawia z dziećmi, jada śniadania, obiady i kolacje, tu pije piwo z zaprzyjaźnionymi sąsiadkami, obiera fasolkę na jarzynkę, szypułkuje owoce do kompotu. Hela jest gospodarna, oszczędna i dobrze wie, że dzieci muszą być odpowiednio żywione. Trzy posiłki dziennie, kanapki do szkoły, kanapki do pracy dla siebie. Dużo warzyw, chude mięso, soki, czasami słodycze dla dzieci – dieta zdrowa i ekonomiczna.

Ale od czasu do czasu Hela daje się namówić przyjaciołom i wybiera się na randkę w ciemno. Najczęściej na bilard albo do pizzerii – na dobrą pizzę, piwo, sałatkę. Bo Hela jeść lubi i szczupła być nie musi. Ma prawdziwie greckie kształty, a i tak jest seksowna i kobieca. Dlatego śniadaniowe kanapki mają żółty ser, wędlinkę, sałatę i kawałek pomidora.  Na obiad oprócz tradycyjnej pomidorowej i mięsa w otoczeniu surówek i ziemniaków pojawiają się naleśniki, placki, frytki. Prosto, smacznie, tanio – jak w domu, gdzie buszuje trójka dzieci i gdzie od serwowania posiłków ważniejsze są rozmowy, przytulanie, czytanie bajek przed snem, siedzenie z synem na dachu i patrzenie w gwiazdy. Z dziećmi trzeba być – rozmawiać, bawić się, łaskotać je, poświęcać im czas. Nie zastąpi tego nawet najlepsza czekolada. Hela to wie i mądrze wprowadza w życie. A kiedy ma czas dla siebie, siada z przyjaciółmi na tarasie, je kolację, pluje pestkami z czereśni i cieszy się wolnością.

Tort czekoladowy dla Frani

Frania Maj to osoba wyjątkowa. Kiedy ze swoich Szmulek trafia do luksusowej wilii Maksa Skalskiego, przystosowuje się do nowego otoczenia bez trudu. A właściwie to otoczenie przystosowuje się do niej, bo Frania jedynym ruchem ślicznego palca potrafi zjednać sobie ludzi: Maksa, trójkę jego dzieci i sarkastycznego kamerdynera, kucharza i kelnera –  Kondzia. Zasady w domu Skalskich są proste – Kondzio gotuje i zajmuje się domem, Frania zajmuje się dziećmi, a Maks zarabia na nich wszystkich. A że zarabia bardzo dobrze, na stole Skalskich pojawiają się dania wytwornie podane i ekstrawaganckie. Do stołu siada się w eleganckich ubraniach, jada z porcelanowych talerzy i pije z kryształowych kieliszków.
A kto jak kto, ale Frania zjeść może naprawdę mnóstwo. Rewelacyjną figurę zawdzięcza genom, a nie diecie. Pieczone kurczaki, torty czekoladowe, sałatki z krabami i majonezem, na śniadanie jajka, parówki, sałatki, tosty. Popcorn przed telewizorem, pizza, lody, czekolada. Ma być pysznie, smacznie i zabawnie. A kiedy serce Maksa topnieje pod jej urokiem, zaczynają się wspólne kolacje we włoskich restauracjach, szampan i homary w samolocie, a w chwilach smutku kawior w wannie.

Frania jednak zbyt mocno stąpa po ziemi, żeby blichtr i patyna zatarły jej obraz rzeczywistości. W domu matki nadal wyjmuje zamrożonego kurczaka z lodówki, je kanapkę z mortadelą, a na praskich weselach wcina zimne nóżki i popija wódką. Niania jest jak kameleon. Potrafi dostosować swój żołądek do każdej sytuacji. Bo w jedzeniu największą przyjemnością jest dobra atmosfera przy stole i ludzie, z którymi się do niego zasiada. Frania ludzi lubi, a w kwestii stworzenia atmosfery jest nie do pobicia.

No votes yet.
Please wait...