No votes yet.
Please wait...

Gdy każdy krok sprawia ból, estetyka, choć istotna,schodzi na drugi plan. Stopa, torturowana latami, prędzej czy później weźmie odwet. Haluksy i palce młotkowate to kary, jakie nas czekają za nieszanowanie jej prawa do swobody ruchów. Fora internetowe, na których żywo omawiane są te dolegliwości, pękają w szwach. Sposoby na haluksy i palce młotkowate są różnorodne, wpisów jest tak wiele, że ktokolwiek chciałby je wnikliwie przeczytać, nie dałby rady. W dialogu uczestniczą jedynie kobiety.

Dlaczego? Bo haluksy, a o nich mowa, to przypadłość typowo kobieca. Statystyki pokazują, że również bardzo częsta. Zdaniem ortopedów paluchy koślawe to przypadłość przeszło 80% pań. Borykać można się z nimi w każdym wieku: cierpią na nie tak sześćdziesięciolatki, jak i czterdziestolatki, a czasem nawet i dwudziestolatki – najistotniejszy jest tu stopień zaawansowania dolegliwości. Haluksy bowiem, choć początkowo traktowane jedynie jako problem estetyczny, z czasem mogą przysparzać mnóstwo bólu i poważnie ograniczać naszą ruchomość.

Haluksy:Winne buty i geny

„Pierwsze problemy z haluksami zaczęłam mieć po trzydziestce. Początkowo nie bolały, tylko irytowała mnie ta coraz bardziej wystająca kostka na stopie. Chodziłam jednak nadal w szpilkach, bo wymagała tego ode mnie praca. Dziś, mając 55 lat, mam problem z założeniem jakichkolwiek eleganckich butów. Wszystko, co dotyka mi haluksa, wywołuje ogromny ból. Na nogę bez większego problemu zakładam jedynie adidasy lub mocno rozepchnięte półbuty. Ostatnio nawet gdy leżałam w łóżku, bolała mnie skóra na haluksach” – żali się pani Barbara.

28-letnia Karolina jest równie rozżalona. „Moja babcia ma haluksy, mama też. Ponoć wcześniej w rodzinie ten problem także występował. Nie chcąc mieć takich stóp jak one, postanowiłam zrezygnować z obcasów, wąskich czubków. Rzadko zakładam tego typu obuwie. Co jednak z tego, jeśli widzę, że moje stopy powoli ulegają zniekształceniu, a haluks jest coraz bardziej wystający? Niedługo będę musiała zrezygnować z noszenia japonek, bo tak nieestetycznych stóp nie chcę nikomu pokazywać” – mówi.

Oba te przypadki są typowe i jasno wskazują na przyczyny tworzenia się haluksów. Pierwsza to noszenie złego obuwia – butów na wysokim obcasie, o zwężonych czubkach. Druga, raczej niezależna od nas, ma podłoże genetyczne. Predyspozycje do zniekształceń stóp mogą być bowiem przekazywane z pokolenia na pokolenie. To jednak nie wszystkie przyczyny tworzenia się „guzów” na głowie kości pierwszego palca. Należy tutaj również wymienić zwiotczenie mięśni i więzadeł stopy oraz spłaszczenie łuku poprzecznego, czyli płaskostopie. Czynnikiem predestynującym do choroby jest również nadwaga i wielogodzinna praca stojąca.

Profilaktyka, czyli jak zapobiegać tworzeniu się haluksów

Są to stosunkowo proste sposoby na haluksy, gdy jeszcze ich nie ma:

  1. Nośmy wygodne buty – zrezygnujmy z wysokich obcasów (maksymalna wysokość to 5 cm) i obuwia o wąskich czubkach.
  2. Kilka razy dziennie zmieniajmy buty, aby odciążać poszczególne części stopy.
  3. Utrzymujmy wagę na odpowiednim poziomie.
  4. Starajmy się unikać długotrwałego stania.
  5. Ćwiczmy palce stóp (chwytanie palcami przedmiotów, chodzenie na palcach).
  6. Stosujmy aparaty korekcyjne i wkładki ortopedyczne.

Sposoby na haluksy: Co dzieje się ze stopą?

Noszenie butów na wysokim obcasie i o wąskim czubku powoduje nierównomierne rozłożenie ciężaru ciała. Przodostopie jest wtedy przeciążone, gdyż stopa powoli ześlizguje się z obcasa. Wtedy to łuk poprzeczny stopy zapada się i powstaje tzw. płaskostopie poprzeczne. Palce od przodu i z boków ulegają naciskom, co stopniowo, acz trwale, deformuje ich ustawienie. Tym sposobem paluch odchyla się bocznie, unosząc drugi palec do góry. Od strony przyśrodkowej, na wysokości stawu śródstopno-paliczkowego, tworzy się dodatkowe uwypuklenie na głowie pierwszej kości śródstopia, które jest zapalnie zmienioną kaletką maziową. Początkowo nie wywołuje ona bólu, z czasem jednak, pod wpływem ciągłego drażnienia przez wąskie obuwie, ulega bolesnemu zapaleniu. Okolica jest stale zaczerwieniona, a skóra bardzo delikatna i wrażliwa na najdrobniejszy dotyk.

To jednak nie wszystko. Wąskie obuwie, jak i same haluksy, mogą być także przyczyną tworzenia się palców młotkowatych, które „zawijają się” pod spód stopy. Zniekształcenie dotyczy przede wszystkim drugiego palca. Jego staw w za ciasnym bucie jest ciągle zgięty i wypychany do góry. Poprzez nieustanną styczność z obuwiem na jego szczycie tworzy się duży, bolesny nagniotek. Poza zbyt ciasnym obuwiem i występowaniem haluksów przyczyną zawijania się palca pod spód mogą być również choroby mięśni i nerwów, przebyty udar mózgu, zapalenia stawów i otyłość. Palce młotkowate towarzyszą także cukrzycy.

Na skutek tych wszystkich zniekształceń zmianie ulega biomechanika stopy – pogarsza się wytrzymałość struktur stabilizujących stopę, osłabieniu ulegają mięśnie, a paluch nie może już pełnić roli wystarczająco silnego punktu podparcia podczas chodzenia. Z tego powodu przeciążone zostają kolejne części stopy, które z czasem również ulegają zdeformowaniu. Dodatkowym utrapieniem mogą być tworzące się bolesne modzele. W konsekwencji nie dość, że na tak zdeformowaną stopę nie można znaleźć odpowiedniego obuwia, to samo chodzenie, nawet boso, staje się czynnością okupioną ogromnym bólem.

Sposoby na haluksy, gdy zmiany są nieznaczne

Haluksy w postaci zaawansowanej nie tworzą się natychmiast. To proces długofalowy, któremu możemy starać się zapobiegać. Prawda, choć bardzo bolesna, jest jednak taka, że jeśli mamy skłonność do tego typu zmian, to nawet stosując się do wszelkich zasad ortopedii, nie unikniemy tworzenia się paluchów koślawych. Możemy za to znacznie spowolnić ten proces. W większości jednak przypadków wszystkie te zniekształcenia stóp, haluksy czy palce młotkowate fundujemy sobie na własne życzenie. Co więc robić? Jak skutecznie postępować?

Na forach internetowych roi się od dobrych rad – każde kolejne są coraz bardziej wymyślne i, aż dziw, niektórym ponoć pomagają. Zdaniem ortopedów wszystkie „babcine metody” można włożyć między bajki – nie zlikwidują one haluksów jako takich. Ograniczyć można jedynie ból czy obrzęk, choć nie w każdym przypadku skutecznie, dzięki okładom z babki lancetowatej lub liści kapusty.

Lekarze zalecają jednak bardziej medyczne sposoby na haluksy

Metody na ograniczania zniekształceń:

  • Pierwszym elementem terapii powinno być noszenie butów na nieznacznym obcasie, z poszerzoną przednią częścią.
  • Warto regularnie wzmacniać mięśnie stóp ćwiczeniami.
  •  Można również stosować specjalne wkładki ortopedyczne robione na wymiar, których zadaniem jest zwalczanie płaskostopia poprzecznego.
  • Warto zaopatrzyć się w sklepach ortopedycznych w odpowiednie aparaty korygujące. Jedne – dystansujące, żelowe kliny – wkłada się między pierwszy a drugi palec, co ma zapobiec zachodzeniu jednego na drugi i zmniejszyć odchylenie palucha do boku. Nadają się one do noszenia w bucie. Drugie – peloty – zakładane jedynie na noc lub w czasie odpoczynku, mają za zadanie utrzymać paluch w skorygowanej pozycji. W celu zmniejszenia dolegliwości podczas chodzenia stosuje się specjalne ochraniacze, ortezy, wypełnione żelem polimerowym. Dostępne są w kilku rozmiarach i nie odparzają skóry.
  • W przypadku palców młotkowatych trzeba używać rozdzielających klinów oraz „prostotrzymaczy” – specjalnych szyn obejmujących palec i utrzymujących go prosto.

Nie w każdym jednak przypadku te sposoby na haluksy okażą się skuteczne. Wieloletnie złe przyzwyczajenia i zaniedbania trudno bowiem zlikwidować w krótkim czasie. Poza tym często okazuje się, że jest już najzwyczajniej w świecie za późno. Do wizyty u ortopedy skłania nas ból trudny do wytrzymania i znaczne ograniczenia w codziennym funkcjonowaniu, a to oznacza zmiany na tyle zaawansowane, że „lżejsze” metody okazują się bezowocne.

Sposoby na haluksy – operacja

Kiedy operacja staje się koniecznością? Zdanie ortopedów w tej kwestii wydaje się jednoznaczne. To zależy od samej osoby zainteresowanej. Jedne kobiety decydują się na operację, gdy choroba nie jest jeszcze bardzo zaawansowana, chcąc jak najdłużej cieszyć się zgrabnymi, niezdeformowanymi stopami. Inne traktują ją jako ostateczność. Zdaniem dr. n. med. Pawła Opalińskiego, chirurga ortopedy z IQ Medica, interwencja chirurgiczna uzależniona jest od stopnia zniekształcenia palucha, czasu trwania choroby, dolegliwości bólowych i innych zmian współistniejących w obrębie chorej stopy.

Decyzja co do operacji nie jest jednak łatwa. Utrudniają ją jeszcze opinie, że niezależnie od operacji haluksy mają tendencję do nawracania. Od czego to zależy? Trudno o dokładną odpowiedź. Jak z iście medyczną precyzją mówi dr n. med. Włodzimierz Ozonek z Centrum Medycznego Damiana w Warszawie, metod operowania haluksów jest 134 (m.in. metoda Silvera, Kellera, Koczewa, Mitchela, McBride’a, Mayo, scarf). Każdy z ortopedów specjalizuje się w którejś z nich i tę uznaje za najlepszą i najskuteczniejszą. Dr Opaliński potwierdza: „Najlepszą metodą jest ta, którą lekarz opanuje w sposób doskonały. Jeśli ktoś umie operować i właściwie kwalifikuje pacjentki, to uzyskuje dobre efekty po operacji i trwałą korekcję zniekształceń stóp”.

Na czym polegają te zabiegi? Jedne, będące plastyką tkanek miękkich (stosowane przede wszystkim przy niewielkich korektach) likwidują jedynie „guz” wystający u podstawy palucha. Inne wykonywane są już na tkankach twardych i dotyczą nie tylko samego haluksa, ale również korekcji kości śródstopia, jak również uniesienia sklepienia poprzecznego stopy. Jednak i tu zauważyć można różnice. W niektórych metodach w celu zespolenia kości wykorzystuje się specjalne blaszki, łączniki metalowe, które po prawidłowym zrośnięciu się stopy usuwa się podczas kolejnej operacji. Nie każdy zabieg wymaga jednak użycia takich elementów.

Sposoby na haluksy: rehabilitacja po operacji i ceny

Poza metodą operowania dla pacjentek istotny jest też czas rekonwalescencji. I tu znów trudno znaleźć jednoznaczną opinię wśród lekarzy. Jedne kliniki podają, że już po 2-3 dniach od operacji można chodzić w specjalnym obuwiu, a w ciągu 3-4 tygodni powrócić do pracy. Inne przyznają, że powrót do pełni funkcjonowania wymaga dłuższego czasu. Takiego zdania jest dr Ozonek, który nie ukrywa, że po operacji na tkankach twardych pacjentkom zakładany jest krótki gips unieruchamiający na 2 tygodnie. Jest on konieczny do prawidłowego zrostu kości. Po tym czasie następuje zdjęcie szwów i kolejne 2 tygodnie z gipsem, ale już wzbogaconym o obcas, który  pozwala się poruszać bez obciążania stopy. Jednak, jak twierdzi dr Ozonek, żeby praca nie poszła na marne, warto się poświęcić.

Ostatnią kwestią konieczną do rozważenia, a dla większości bardzo istotną, jest koszt takiego zabiegu. Owszem, operacje paluchów koślawych wykonywane są w państwowych szpitalach i wtedy refunduje je NFZ. Należy jednak pamiętać, że nie wszystkie ośrodki mają podpisane umowy z Funduszem. Dla odmiany prywatne kliniki dysponujące najnowocześniejszymi metodami leczenia żądają pokaźnej zapłaty za taką korektę. W przypadku operacji haluksów tylko na tkankach miękkich koszt w przypadku jednej stopy to ok. 2,9 tys. zł, w przypadku dwóch – ok. 4,2 tys. zł. Jeśli zabieg wykonywany jest na tkankach twardych (osteotomia, czyli przecięcie kości), ceny oscylują kolejno wokół 2,8 tys. i 5 tys. zł.

Jak w każdym przypadku, podjęcie decyzji nie jest łatwe – dylematów jest sporo, pytania mnożą się na potęgę, a argumenty „za” równoważą się z tymi „przeciw”. Jedno, jak zwykle, jest pewne – lepiej dmuchać na zimne. Tak więc, o ile to jeszcze możliwe, wykorzystajmy wszystkie sposoby na haluksy, zróbmy wszystko, aby zapewnić stopom komfort, a tym samym zapobiec ich ewentualnym deformacjom.

Ilustracja wykonana przez  Malmstajn CC BY 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by/3.0)], pobrana z Wikimedia Commons

 

No votes yet.
Please wait...
Haluks - ilustracja czym jest sposoby na haluksy