No votes yet.
Please wait...

W ciąży jadłam za dwoje. Efekt? Gdy urodziłam, nadal wyglądałam jak w piątym miesiącu. Próbowałam schudnąć stosując różne metody. Ale odkryłam, że sprawdza się tylko jedna: zmiana stylu życia i diety.

nasza Czytelniczka Dominika

wiek: 19 lat

wzrost: 169 cm

waga: 54 kg

biust: 88 cm

talia: 65 cm

biodra: 89 cm

Nigdy nie miałam problemów ze swoją figurą. Choć nie prowadziłam zdrowego trybu życia i nie przykładałam wagi do tego, co jem, byłam szczupła. Czasem odkrywałam tu i ówdzie bardziej wystające fałdki, ale niespecjalnie się nimi przejmowałam. Wszystko zmieniło się, gdy zaszłam w ciążę. Zaczęłam bardziej racjonalnie się odżywiać, jednocześnie jedząc więcej. Myślałam sobie, że nie ma co martwić się o swoją figurę, w końcu jestem w ciąży i mogę sobie pofolgować. Efekt był taki, że na tydzień przed urodzeniem mojego synka, wskazówka wagi wskazywała 90 kg, zatem o 36 więcej niż przed ciążą. To mnie przeraziło. Ale zaraz wytłumaczyłam sobie, że przecież tuż po porodzie stracę większość zbędnych kilogramów. Niestety tak się nie stało.

44 zamiast 36

Urodziłam dziecko, ale nadal wyglądałam jak kulka: mój brzuch był tak ogromny, jakbym była w 5 miesiącu ciąży! Zamiast rozmiaru 36 nosiłam 44. Przytyłam aż o cztery rozmiary!  I znów naiwnie tłumaczyłam sobie, że i to minie, w końcu ciało potrzebuje czasu, by wrócić do normy. Mijały dni i nic się nie zmieniało. Nie dość, że miałam straszne rozstępy, to na dodatek byłam dużo grubsza niż wcześniej, przed ciążą. Mąż, choć w żartach, często dawał do zrozumienia, że wolałby mieć szczuplejszą żonę. Postanowiłam więc zacząć działać.

Poruszałam się po omacku

Zaczęłam ćwiczyć. Ćwiczyłam przez tydzień, niemal bez przerwy, byłam wyczerpana. I kolejnych dwóch tygodni potrzebowałam, by odpocząć. Zaczynałam rygorystyczną dietę, ale po kilku wizytach w sklepie łamałam się i sięgałam po batona. Brałam tabletki na „odchudzenie”, piłam herbatki, ale nie robiłam tego regularnie. Stawałam się coraz bardziej zdesperowana, nie wiedziałam, co mam robić, w którym kierunku iść. Na szczęście zobaczyłam w kiosku Wasze czasopismo. To był strzał w dziesiątkę!

Nowy styl życia, żadnych cudów

Uświadomiłam sobie błędy, jakie popełniałam. Zaczęłam ćwiczyć i przyrządzać posiłki według waszych wskazówek. Przede wszystkim postanowiłam jeść pięć niezbyt dużych posiłków dziennie. Polubiłam zdrowe i chude sałatki. Ograniczyłam słodycze: zamiast nich jadłam np. rodzynki.  Zaczęłam od lekkich ćwiczeń, trzy razy w tygodniu. Zamiast katować się megaodchudzajacą dietą, racjonalnie przygotowywałam potrawy. Po dwóch tygodniach zobaczyłam pierwsze, nieśmiałe efekty. Po miesiącu mój mąż zaczął znów, jak kiedyś, prawić komplementy na temat mojej figury. A po jakimś czasie zaczęłam mieścić się w rozmiar 36, czyli ten sprzed ciąży. Teraz wciąż odżywiam się według nowych zasad, codziennie jeżdżę na rowerze (mąż po pracy zostaje z dzieckiem), ćwiczę w domu i dwa razy w miesiącu chodzę na basen.

No votes yet.
Please wait...
Potrzeba fachowej pomocy pomidor