No votes yet.
Please wait...

Napady złości, agresja u 3-latka to sygnał, że dziecko z czymś nie potrafi sobie poradzić. Nie zna innego sposobu, aniżeli krzyk, płacz, bicie, popychanie czy gryzienie. Zaczyna niszczyć zabawki, przewraca przedmioty czy trzaska drzwiami. Złość może również być skierowana na inne osoby lub zwierzęta. Nauka radzenia sobie z negatywnymi emocjami nie jest prosta. Cenną radą jest spokój, stanowczość, akceptacja uczuć, nie akceptowanie przemocy. Jak odnieść sukces na tym polu?

Przyczyny złości

Najczęstszymi przyczynami złości u najmłodszych jest zwrócenie na siebie uwagi, chęć zdobycia lub odebranie czegoś, na czym dziecku zależy w danej chwili lub zwykłe zmęczenie czy głód. Zachowania te są normalne i należą do procesu rozwoju młodego człowieka. Rolą rodzica jest nauczenie dziecka, radzenia sobie z emocjami.

Agresja u 3-latka -rozmawianie o uczuciach

Najważniejsze, aby nie negować uczuć dziecka słowami: „Nie, nie prawdą jest, że nienawidzisz siostry”, „Przestań, to nie boli”, „Już wszystko jest w porządku”. Reagując w ten sposób, wcale nie słuchamy tego, co dziecko chce nam przekazać. Widząc, że jest złe, smutne, rozdrażnione czy zawiedzione, najczęściej zaprzeczamy tym uczuciom. A maluch, który dopiero zaczyna poznawać świat i drzemiące w nim odczucia, głupieje. Czuje jedno, wie, że jest, na przykład, zły, ale rodzic, autorytet, temu zaprzecza.

Żeby pomóc dziecku, radzić sobie z własnymi uczuciami, najważniejsze, aby go wysłuchać. Słuchamy spokojnie i uważnie. Akceptujemy te uczucia, na przykład, stosując jedno proste słowo: „rozumiem”. Trzylatek może nie umieć jeszcze nazwać wszystkich uczuć, więc pomagamy mu w tym: „Rozumiem, że jesteś zły”, „To smutne”, „To frustrujące”, To mogło boleć”.

Agresja u 3-latka rodzi naszą agresję

Wybuch agresji u dziecka sprawia, że my, dorośli, sami zaczynamy poddawać się negatywnym emocjom. Zaczynamy krzyczeć na dziecko, straszyć czy grozić. Wówczas, zamiast oczekiwanego spokoju, otrzymujemy dziecko jeszcze bardziej zdenerwowane.
Kiedy rodzice na konflikt reagują złością i krzykiem, dziecko to widzi. Widzi i uczy się poprzez naśladowanie. Wówczas, gdy samo ma problem, nie potrafi go rozwiązać w inny sposób, aniżeli siłą. Innych sposobów po prostu nie zna. I to my, rodzice, jesteśmy, niestety, za to odpowiedzialni.

Energia, którą wkłada w swoje negatywne zachowanie, ulatuje, gdy maluch zauważa, że jego działania nie przynoszą upragnionego rezultatu. Pozwólmy podopiecznemu wyładować złość i ją opanować. Nie należy jednak całkowicie lekceważyć całego zajścia. Z dzieckiem należy porozmawiać, ale dopiero, gdy będzie na to gotowe, czyli jak się uspokoi. Wcześniej, w fazie agresji, nie uzyskamy żadnego pozytywnego efektu. Wręcz przeciwnie, możemy sami stracić cierpliwość, a dziecko może się jeszcze bardziej „nakręcić”.

Widząc kłótnie między rodzeństwem i przewidując, że zaraz zacznie się bójka, spróbujmy rozładować napięcie. Spokojnym, stanowczym tonem powiedzmy „Jesteś zły na siostrę, ale powiedz to słowami, nie pięściami”. Krótki komunikat akceptuje uczucia dziecka, ale nie przemoc.

Odizolowanie dziecka, wskazanie miejsca, gdzie może się wykrzyczeć, powinno być przywilejem rozładowania złych emocji – nie karą.

Płacz i krzyk – sposobem na problem?

Krzyczący i płaczący trzylatek chce na dorosłych coś wymusić. Najgorsze, co możemy zrobić, to ulec dla świętego spokoju czy ze wstydu, będąc w miejscu publicznym. Czasami nie zdajemy sobie sprawy, że gdy raz machniemy ręką i zamiast trzymać się zasad, ustąpimy, nasze dziecko w przyszłości będzie powtarzało, skuteczny schemat, jakim jest agresja u 3-latka. „Skoro raz się udało, krzyczałem, płakałem, to kolejnym razem też może się udać.”

Jak poradzić sobie z krzykiem i płaczem dziecka? Po pierwsze, nie reagować. Jakkolwiek dziecko by reagowało, nie podnosimy głosu. Mówimy spokojnym, opanowanym tonem, ale stanowczo. Nie możemy się użalać nad dzieckiem, które zalewa się łzami, bo nie chcemy mu kupić wypatrzonej zabawki. Jeżeli nasz spokój nie przechodzi na dziecko, mało tego, zaczyna ono robić coraz większą histerię, opuśćmy sklep. Przeczekajmy, aż maluch się uspokoi i dopiero porozmawiajmy z nim, co się stało.

Jeżeli do płaczu dochodzi między rodzeństwem, najczęściej, bierzemy stronę tego zranionego. W rezultacie płaczące dziecko w przyszłości znów sięgnie po płacz, jako rozwiązanie problemu. Drugie z rodzeństwa zareaguje gniewem bądź nawet wystąpi agresja u 3-latka, gdyż z góry uznaliśmy, że to ono jest wszystkiemu winne. Wystarczy, aby wysłuchać obu stron i zachęcić dzieci do samodzielnego rozwiązania konfliktu. Niekiedy pomysłowość podopiecznych może nas zaskoczyć. Docenienie próby i znalezienie przez dziecko remedium na zaistniały konflikt, sprawi, że w przyszłości nauczą się szukać różnych rozwiązań.

Gdy dziecko, w trudnej sytuacji, nie zastosowało płaczu czy krzyku, poprosiło o pomoc dorosłego czy samo rozwiązało problem, należy je pochwalić. Chwaląc za dobre zachowanie zastosujmy metodę opisania tego, co zobaczyliśmy i czujemy: „Widzę, że potraficie wspólnie się bawić nową zabawką. Miło na to patrzeć”. W ten sposób uczy się, że takie działanie jest bardziej korzystne i efektowne, aniżeli wszelkie próby wymuszenia.

Agresja u 3-latka: przeczekanie

Przeczekać to nie zwracać uwagi na płacz i krzyk. Jeżeli dziecko bije, przytrzymajmy je, nie dopuśćmy, aby robiło krzywdę nam lub sobie. Jeżeli dziecko jest bezpieczne, ale nie może się opamiętać, róbmy wszystko, aby tylko nie zwracać na nie uwagi. Zacznijmy sprzątać, przeglądać dokument lub napijmy się szklanki wody. Czasami ten ostatni pomysł może, choć trochę, uspokoić nas samych.

Cokolwiek by się działo, trzymaj się wcześniej ustalonych zasad. Dziecko powinno wiedzieć, co jest akceptowane, a co nie. Komunikat, gdy dziecko się uspokoi, „Kocham cię, ale nie lubię, kiedy krzyczysz, bijesz.”, jest informacją, że ignorujemy napad złości, nie dziecko.

Agresja u 3 -lataka, zapobieganie wybuchom złości

Najlepszą metodą radzenia sobie z agresją, jest zapobieganie. Nagromadzoną energię można wyładować poprzez ćwiczenia, zabawy na świeżym powietrzu czy gry ruchowe. Im więcej możliwości i wspólnie spędzonego czasu, tym dziecko nie ma powodów, aby złym zachowaniem zwracać na siebie uwagę.

Ponadto, spokojniejsze dzieci, to dzieci z regularnym trybem życia. Posiłki o tej samej porze dnia, sen, kąpiel i zabawa, to gwarancja poczucia bezpieczeństwa u najmłodszych. Zbyt wiele nowości, nieprzewidzianych zdarzeń, tym dziecko czuje się mniej pewnie.
Zakazy i odmowy wywołują u dziecka bunt. Wszelkie reguły powinny być jasne dla wszystkich. I wszyscy powinni ich przestrzegać. Ponadto, gdy już mówimy „nie”, podajmy sensowny, zrozumiały powód swej decyzji. „Nie, bo nie” to najgorsze, co możemy zrobić. Dziecko może mieć wówczas poczucie, że nawet go nie wysłuchaliśmy, że nie mamy czasu, aby cokolwiek wyjaśniać i nie liczymy się z jego uczuciami.

Wybór to możliwość wykazania się i podjęcia własnej decyzji. Trzylatek posiada już poczucie własnej odrębności i chce wpływać na swój los. Oczywiście są to małe kroki, lecz możemy mu na nie pozwolić. Wystarczy pozwolić mu zdecydować, którą bluzkę wybierze czy jakie spodnie włoży. Dziecko czuje się pewniejsze siebie i ważne. Ma również sygnał, że liczymy się z jego odczuciami, nie decydujemy za niego. Oczywiście, aby nie doprowadzić do własnej frustracji, ograniczymy się do dwóch, góra trzech możliwości. Wpuszczenie dziecka do garderoby, gdzie maluch czuje się niczym w sklepie z cukierkami, może zdecydowanie utrudnić podjęcie decyzji.

Gdy trzylatek nie potrafi sobie poradzić z jakimś zadaniem, zamiast krzyczeć i nakazywać – pomóżmy. Pamiętajmy tylko, że słowo „pomoc” nie oznacza wyręczania dziecka. Naprowadźmy pociechę na to rozwiązanie trudnego zadania. Dajmy mu informację, że rzeczywiście nie jest to łatwe, ale może warto spróbować w ten czy inny sposób. Jeżeli poradzi sobie z większym wyzwaniem, poczuje olbrzymią satysfakcję. Najważniejsze również, aby chwalić dobre zachowania dziecka, a nie zwracać uwagę tylko na te negatywne.

No votes yet.
Please wait...
Agresja u 3-latka - placząca dziewczynka