Szaroburo, zimno, a jeszcze przed miesiącem… No może przed dwoma miesiącami kwitły kwiaty, zieleniły się drzewa, świeciło słońce. Było ciepło. A teraz kiedy ciemnym świtem dzwoni budzik, najchętniej zanurkowałabyś głębiej pod kołdrę i w jej cieple słodko sobie podrzemała.
Nie ma tak dobrze. Dźwięk budzika to znak, że trzeba spieszyć do pracy, do szkoły bądź domowych obowiązków. A może hasło: jesień bez smutków to dla ciebie wyzwanie, że rześka rano wstaniesz, nie dasz się chandrze, potańczysz w wolnych chwilach, znajdziesz czas na miłość i przetrwasz jesień bez smutków?
Odrzuć kołdrę, połóż się na plecach, wyciągnij ręce za siebie, spleć palce dłoni i podciągnij się do góry napinając mięśnie. Wdech przy podciągnięciu, chwila bezruchu, opuszczenie rąk wzdłuż tułowia i wydech. Powtórz kilka razy.
A teraz leżąc na plecach ugnij nogi w kolanach. Usiądź. Dłonie umieść pod kolanami i powoli pochyl się do przodu, starając się brodą dotknąć kolan. Powtórz kilka razy.
Ciągle leżąc płasko na plecach unieś brodę. Przekręcaj głowę raz w prawą, potem w lewą stronę. Powtórz kilka razy. Odpocznij. Następnie unoś brodę i opuszczaj na dół. Powtórz kilka razy.
Senność uleciała, pora opuścić łóżko. Jeśli masz ochotę, to tak jak radziła nieodżałowana Hanka Bielicka, chwyć się klamki u drzwi i wykonaj serię przysiadów.
Teraz już z całą pewnością nie masz ochoty na powrót do łóżka. Weź prysznic i pora, abyś obudziła domowników, a sama zajęła się przyrządzaniem dla wszystkich śniadania, które – chociaż każdy gdzieś się śpieszy – przygotuj na stole. A stół nakryj serwetą, postaw na nim bukiecik astrów i postaraj się o pogodny nastrój. Tak aby każdy z domowników, spiesząc do pracy, szkoły czy zostając w domu zachował w pamięci ten ciepły, aromatyczny, pogodny początek dnia.
A więc rześka wstań i tę rześkość zachowaj na cały dzień. Od ciebie spłynie ona na wszystkich domowników.