No votes yet.
Please wait...

Jak głosi porzekadło: Nie żyjemy po to, aby jeść, lecz jemy po to, aby żyć. Niestety, gdy ludzie umierają z głodu, w krajach rozwiniętych inni dobrowolnie skazują się na taką śmierć.

W organizmie człowieka znajdują się precyzyjne me­chanizmy regulujące ilość spożywanego pokarmu. Głównym centrum kontrolującym apetyt są ośrod­ki głodu i sytości zlokalizowane w podwzgórzu. Nieustannie monitorują one stężenie glukozy w krwi dopływającej do mózgu. Jeśli poziom cukru spadnie znacząco, ośrodek głodu zostaje pobudzony i motywuje człowie­ka do poszukiwania pożywienia, hamując zarazem ośrodek sytości.

Gdy głód zostanie zaspokojony, neurony unerwiające żołądek informują mózg o obecności pokarmu, a wzrost stężenia glukozy aktywuje ośrodek sytości.

Równowaga hormonów

Pośrednio na apetyt człowieka wpływają także hormo­ny. Po spożyciu posiłku, gdy poziom glukozy we krwi się podnosi, zostaje wydzielona insulina, która pobudza ko­mórki do wychwytywania nadmiaru cukru. Jego stężenie spada aż do momentu, kiedy organizm zorientuje się, że dalsze jego obniżanie może być niebezpieczne. Wówczas do akcji wkracza glukagon – hormon, który uwalnia zma­gazynowane w mięśniach i wątrobie rezerwy glikogenu. Wielocukier ten przekształca się w glukozę, co ponownie powoduje wzrost stężenia tej substancji we krwi.

Apetyt człowieka hamują również wydzielane przez tkankę tłuszczową leptyny, które w ten sposób informu­ją mózg o istnieniu wystarczających zapasów energe­tycznych. Dzięki sprawnemu funkcjonowaniu tych wszystkich mechanizmów zdrowi ludzie zaczynają jeść, gdy są głodni. A przestają, gdy się nasycą.

Natura i kultura

Zachowania i rytuały związane z jedzeniem są jednak regulowane nie tylko przez mechanizmy biologiczne, ale i przez wzorce kulturowe. W naszym społeczeństwie przyjęte jest jedzenie tego, co się lubi, a jeśli potrawa sma­kuje, zwiększa się porcje. Przekroczenie wyznaczonego li­mitu nie wywołuje poczucia winy.

Pożywienie jest dobierane według różnych kryteriów, na przykład intensywności głodu, czasu, który możemy przeznaczyć na jedzenie, lub ochoty na coś konkretnego. Posiłki jada się zazwyczaj trzy razy dziennie (między nimi można zjeść małe co nieco) i – jeśli to możliwe – zazwy­czaj w towarzystwie.

Notoryczne przekraczanie tych zasad, wprowadzanie dziwnych rytuałów niewynikających z zaleceń lekarskich ani norm religijnych może być objawem coraz powszech­niej występujących zaburzeń łaknienia.

Dlaczego nie jedzą?

Większości babć jest przeko­nana, że nawet nadmierne krą-głości u niemowlęcia są objawem zdrowia. Tymczasem istnieje duże prawdopodobieństwo, że z otyłego dziecka wyrośnie otyły dorosły.

U maluchów regulacja apetytu działa sprawnie: jeśli kilkulatek nie chce jeść, to znaczy, że w tej chwili jego organizm posiłku nie potrzebuje. Wmuszanie w dziecko kolejnych kęsów za mamusię, ta­tusia i wszystkich po kolei członków rodziny jest szanta­żem emocjonalnym i torturowaniem psychicznym! Oczy­wiście dotyczy to wyłącznie sytuacji, kiedy odmowa zje­dzenia posiłku nie jest spowodowana spożywaniem nad­miernej ilości słodyczy, wprowadzających ośrodek sytości w błąd.

W wieku szkolnym, gdy dziecko zaczyna szukać ak­ceptacji w grupie, pulchny „pulpecik” jest z góry na stra­conej pozycji. Z etykietką „gruby” zostaje najczęściej ko­złem ofiarnym. Zapomnienia szuka zazwyczaj w lodów­ce. I tak powstaje błędne koło, prowadzące do otyłości i pocieszania się jedzeniem.

W okresie dojrzewania młody człowiek zaczyna poszukiwać aprobaty także u osób płci przeciwnej. Zbęd­ne kilogramy tego nie ułatwiają, więc nastolatek stosuje różne diety. Choć sama próba zrzucenia kilku kilogramów nie jest niczym złym, w przypadku osób o pewnych ce­chach osobowości może prowadzić do zaburzeń łaknie­nia. Ze względu na silne uwarunkowania kulturowe pro­blem częściej dotyczy dziewcząt niż chłopców: na dzie­sięć anorektyczek przypada jeden mężczyzna anorektyk.

Chorobliwe odchudzanie może być spowodowane przekonaniem, że od wyglądu i sylwetki zależy nie tylko zdrowie, ale i szczęście, aprobata społeczna, powodze­nie. Taką opinię podtrzymują kobieca prasa, przemysłfilmowy, reklamowy i odzieżowy. Niestety, w grupie wysokiego ryzyka znaj­dują się nie tylko kobiety związane zawodowo z modą, filmem, baletem i pewnymi rodzajami sportu, ale także dziewczęta pragnące upodobnić się do swoich idolek. Dla dziewczyny niemającej żadnych pasji ani nieodnoszącej sukcesów walka z ciałem może stać się wyznacznikiem własnej warto­ści, a utrata kolejnych kilogramów – bodźcem stymulującym mózgowy układ nagrody nie mniej niż narkotyk.

Niech mnie ktoś pokocha

Bywa, że zaburzenia łaknienia są rozpaczliwym wołaniem o miłość. Dzie­je się tak wówczas, gdy rodzina nie funkcjonuje prawidłowo: unika się kon­fliktów, panuje chłód uczuciowy lub rodzice są nadopiekuńczy.

Może się zdarzyć, że dziecko, które nie chce jeść, próbuje zwrócić na sie­bie uwagę rodziców, aby np. ocalić rozpadające się małżeństwo. Przyczyną choroby mogą być również nieprawidłowe relacje z matką. Niekie­dy chorobliwe odchudzanie jest spowodowane lękiem przed kobie­cością, zwłaszcza gdy dziewczynka nie akceptuje własnej płci bądź boi się dorosłości. Stosując drakońską dietę, usiłuje za wszelką cenę zachować sylwetkę dziecka. Istnieją także pewne dowody na to, że skłonność do za­padnięcia na zaburzenia łaknienia może być uwarunkowana genetycznie.

Zjadanie siebie

Problemy z jedzeniem prowadzą najczęściej do tego samego: wycień­czenia i osłabienia organizmu, a w konsekwencji nawet do śmierci. W orga­nizmie głodującej osoby – wskutek braku budulca i energii potrzebnej do procesów syntezy – zahamowana zostaje produkcja niezbędnych substan­cji. Jest to szczególnie groźne w okresie intensywnego wzrostu i rozwoju. Organizm sięga do rezerw energetycznych, wykorzystując w pierwszej ko­lejności glikogen. Tych zapasów nie starcza jednak na długo. Już po kilku dniach zaczyna się spalanie tkanki tłuszczowej. Przedłużające się niedoży­wienie grozi wydzieleniem do krwi zbyt dużej ilości ciał ketonowych, obni­żających pH krwi, co może doprowadzić do zatrucia mózgu, śpiączki kwasiczej i śmierci.

Innym zagrożeniem jest gwałtowne uwolnienie odkładanych w tkance tłuszczowej toksyn i metali ciężkich. Jeśli do zatrucia organizmu nie dojdzie, zaczyna się najbardziej dramatyczny etap. Aby za wszelką cenę pozostać przy życiu, organizm zaczyna spalać białka, czyli zjadać się od środka.

CZY MASZ PROBLEMY Z JEDZENIEM?

  • Czy jesteś nadmiernie zainteresowany masą swojego ciała? Czy jesz, mimo że nie jesteś głodny? Czy czujesz, że tracisz kontrolę nad jedzeniem?
  • Czy uważasz się za grubego, chociaż twój BMI jest w normie lub wskazuje na niedożywienie?
  • Czy wymiotujesz po to, aby schudnąć?
  • Czy stosujesz środki przeczyszczające lub moczo­pędne, aby kontrolować swoją wagę?
  • Czy twoje samopoczucie zależy od tego, co i w ja­kiej ilości zjadłeś?
  • Czy denerwuje cię to, że nie potrafisz zmienić swo­ich nawyków żywieniowych?
  • Czy masz zaburzenia miesiączkowania?
  • Jeśli na co najmniej trzy pytania twoja odpowiedź jest twierdząca – zwróć się o pomoc do   psychiatry lub do psychologa.

PRZERAŻAJĄCE STATYSTYKI

  • 81% dziesięciolatków boi się, że kiedyś utyje.
  • 51% 9- i 10-latków czuje się le­piej, będąc na diecie.
  • Przeciętna kobieta ma ok. 165 cm wzrostu i waży ok. 75 kg.
  • Przeciętna modelka ma 175 cm wzrostu i waży ok. 55 kg. Więk­szość modelek jest o wiele szczuplejsza niż 98% kobiet.
  • 91% kobiet, które ukończyły szkołę średnią, próbowało kon­trolować swoją wagę
  • 22% kobiet jest na diecie od czasu do czasu lub stale.
  • 35% ludzi, którzy stosują diety, popada w takie choroby, jak bulimia czy anoreksja.
  • 10% dziewcząt i kobiet oraz ok. 6% chłopców i mężczyzn zma­ga się z anoreksją lub bulimią.
  • W 70-80% obserwowanych wypadków anorektyczka po te­rapii w odpowiednim czasie zaczyna jeść.
  • W 80% przypadków po ok. dwóch latach leczenia anoreksji u dziewcząt wracają miesiączki.
  • W Stanach Zjednoczonych na reklamę i promocję środków odchudzających wydaje się rocznie 33 mln dolarów.

 

No votes yet.
Please wait...